sobota, 25 maja 2013

Rozdział 22.

- Jest Liam? - zapytała oschłym głosem.
- Nie,ale coś się stało? - zapytałam zaskoczona jej wizytą - Wejdź to poczekasz na niego - uchyliłam drzwi i wpuściłam ją do środka.Co jak co,ale nadal nie wiem,jaki jest sens jej odwiedzin.
- Dziękuję - powiedziała już milszym tonem. - Wiesz może kiedy Liam wróci? - Spojrzałam na zegarek.
- Powinien już być - powiedziałam a po chwili drzwi otworzyły się.
- Wróciłem - powiedział uradowany Liam,zamykając drzwi.
- Masz gościa - powiedziałam
- Kogo? - zapytał zdziwiony wchodząc do salonu.Kiedy zobaczył Dan,jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. - Hej... - powiedział zakłopotany.
- To ja was zostawię samych,nie chcę przeszkadzać - powiedziałam wychodząc z salonu,uprzednio zamykając drzwi.Nie chcę wtrącać się w ich życie.Są dorośli i sami nim pokierują.

*perspektywa Liama*

- Możesz mi to wyjaśnić!? - powiedziała rzucając na stół artykuł o mnie i Stephanie.Żałosna.Nie jesteśmy już razem i nie muszę jej nic wyjaśniać.Poza tym,przecież nie jesteśmy już razem...Dlaczego miałbym jej mówić wszystko?
- Nie twój interes - powiedziałem siadając na fotelu.
- Jak to nie mój interes!? - wstała oburzona - Liam,przecież ja cię kocham i mam prawo wiedzieć na czym stoimy!
- Danielle! Kto stoi? Ja i ty? Nas już nie ma i nigdy nie będzie,kiedy to zrozumiesz?? - zapytałem zdenerwowany.
- Ale dlaczego! - jęknęła
- Dlaczego? Ty się pytasz jeszcze dlaczego? Popatrz na siebie,na to jak się zachowujesz! To ty nas zniszczyłaś! Zabiłaś tą miłość. Zrozum to!
- Nie da się tego odbudować? - wychlipała przez łzy - Przecież wiesz jak mi na tobie zależy! Nie odtrącaj mnie,daj mi szansę! Ja się zmienię!
- Ile razy już to mówiłaś? Za każdym razem robisz to samo! Wiesz co,wyjdź szkoda mi na ciebie czasu - powiedziałem odchodząc od niej.
- Kochasz kogoś innego? - zapytała cicho,jednak na tyle głośno,żebym ją usłyszał.
- Co? - zapytałem zdziwiony.Skąd ona to wiedziała!? Czy to aż tak bardzo widać?
- Kochasz kogoś innego? - zapytała teraz już dużo głośniej.Nie odpowiedziałem jej,nie wiedziałem co. - Liam odpowiedz! - krzyczała przez łzy.
- Co cię to interesuje....
- Odpowiedz mi! Chociaż tyle możesz zrobić teraz dla mnie! Kochasz kogoś innego? - zapytała po raz kolejny a ja znowu nie odpowiedziałem jej - Liam!
- Tak,kocham kogoś innego! A wiesz czemu? Bo ty nie pozwoliłaś mi pokochać siebie!
- Zabiję tę sukę! - krzyknęła i nim się obejrzałem, zmierzała ku drzwi prowadzących do kuchni.
- Danielle czekaj! - O boże! Co ja najlepszego narobiłem...

*perspektywa Stephanie*

Siedziałam sobie popijając herbatę w kuchni,dopóki nie weszła zapłakana Danielle.
- Danielle,wszystko okej!? - zapytałam zmartwiona.
- Jak mogłaś! - oberwałam z pięści.Dobra tego to się nie spodziewałam
- O co ci chodzi? - zmarszczyłam brwi, łapiąc się za krwawiący nos.Próbowała mnie kolejny raz uderzyć,lecz tym razem zrobiłam unik.
- Danielle dosyć! Wyjdź stąd! - krzyknął Liam,wyrzucając ją za drzwi bez żadnego komentarza. - Wszystko w porządku? - zapytał z troską.
- Taak,tylko trochę oberwałam - uśmiechnęłam się do niego.
- Trochę? Ty tutaj krwawisz! - zaczął histeryzować,na co ja się zaśmiałam. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz,oraz zdezynfekowałam ranę.Cały czas nie mogłam zrozumieć,dlaczego Danielle się tak zachowała...Co ja jej takiego zrobiłam? Chyba będę musiała wyciągnąć to od Liama.Kiedy wyszłam z łazienki udałam się do kuchni.Dopiłam herbatę i poszłam przebrać się do pokoju.W końcu moja koszulka trochę się uplamiła od krwi i nie mam zamiaru chodzić w takiej. Szybko zmieniłam ją na  i poszłam do pokoju Liama. Muszę wyjaśnić całą tę sytuację.
- Hej Liam - powiedziałam wesoło - Możemy pogadać?
- Jasne - odwrócił się w moją stronę - A o czym?
- O Danielle - powiedziałam prosto z mostu na co on głośno przełknął ślinę,wiedziałam,że jest to dla niego drażliwy temat ale ja musiałam wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi...
- Wiesz,ja cię przepraszam za nią,nie wiem co jej odbiło... - zaczął ją tłumaczyć...
- Liam! Przecież to nie twoja wina! Nie mogłeś nic zrobić,skąd mogłeś wiedzieć jak ona zareaguje!
- Ale to moja wina...
- Ej,bo zaraz ci patelnią przywalę jak dalej będziesz takie bzdury mówił! - pogroziłam mu palcem.
- Ale...
- Mam iść po nią?
- No dobra - westchnął. - To w ramach przeprosin zabieram cię na spacer!
- Jaki spacer!? Liam,przecież ja muszę dzisiaj być w pracy za godzinę! - powiedziałam,śmiejąc się z jego zapominalstwa.Co jak co,ale w tym był mistrzem.
- Oh no tak! - zrobił przysłowiowego "facepalm'a". - Ale odprowadzę cię do pracy! I nie sprzeciwiaj mi się!
- No skoro tak ci na tym zależy,to nic innego mi nie zostaje do wyboru jak tylko się zgodzić - uśmiechnęłam się do niego - Ale daj mi chwilkę,muszę się przebrać. - powiedziałam,po czym spowrotem udałam się do swojego pokoju.

*perspektywa Liama*

Wreszcie wszystkie sprawy z Danielle ogarnąłem.Teraz już nic nie stoi mi na przeszkodzie do zdobycia serca Steph.Gdyby tylko ona wiedziała,jak bardzo mi zależy na niej...
- Jestem gotowa! - krzyknęła,pojawiając się w progu mojego pokoju opierając się o drzwi i jednocześnie wyrywając mnie z krainy rozmyślania. - To co idziemy?
- Jasne - odpowiedziałem,podnosząc się z łóżka.
- Jakie masz plany na dzisiaj? - zapytała
- Nie mam żadnych,a co?
- Bo tak sobie pomyślałam...że,może my...no...eh - jąkała się
- Spokojnie Steph - zaśmiałem się - Przecież cię nie zjem! - zażartowałem
- Pomyślałam po prostu,że moglibyśmy urządzić sobie taki wieczór filmowy,no wiesz:Ja,ty,Nat,Niall. Jej bardzo na tym zależało i...
- No dobra,skoro tak nalegasz - zaśmiałem się na co ona wywróciła oczami. - Ej Steph! - krzyknąłem na co ona przystanęła i odwróciła się w moją stronę. - Teraz się w ogóle zorientowałem,że nie mam twojego zdjęcia! - zrobiłem smutną minę
- A na co ci moje zdjęcie? - zrobiła zdezorientowaną minę.
- No wiesz...Przyjaciele mają zdjęcia przyjaciół,co nie?
- No tak,ale...
- Nie ma żadnego ale,tylko stań tutaj i uśmiech! - rozkazałem,wskazując jej miejsce,w którym miała stać
- Liam,ja muszę iść do pracy!
- Masz jeszcze 10 minut! Nie zrobisz tego dla mnie? - po raz kolejny zrobiłem smutną minę.
- Aleś ty uparty... - westchnęła
- Jak osioł - uśmiechnąłem się,wiedząc,że po raz kolejny mój plan wypalił i po chwili miałem jej zdjęcie w swoim telefonie.
- Zobacz jak ja wyszłam! Jak jakiś paszczur! Usuń to
- Gdzie tam! Wyszłaś słodko,tak słodko,że mógłbym cię zjeść! - zacząłem zbliżać się do jej ucha - Mniam mniam! - Wyszeptałem na co ona wybuchła śmiechem.
- Przestań,bo ludzie patrzą! - wypowiedziała ciągle się śmiejąc.
- Niech się patrzą,bo mają na co.A teraz wrzucę zdjęcie na twittera i tam też wszyscy będą mogli cię podziwiać!
- Co! Nie! - zaczęła krzyczeć!
- Za późno! Patrz - pokazałem jej umieszczony tweet:

zdjęcie wykonane przez Liasia


- Boże człowieku,co ja z tobą mam! - złapała się za głowę.
- No co ty chcesz! Przynajmniej nie jest nudno! - uśmiechnąłem się do niej.
- Czekaj no! Muszę ci odpisać! - wyciągnęła telefon z kieszeni i tylko mogłem patrzeć i domyślać się co w nim pisze. - Już - uśmiechnęła się i schowała telefon do kieszeni a ja zrobiłem zdezorientowaną minę - Szukaj! - Ech i w tym momencie żałuję,że robiłem te wszystkie follow spree...Weź tu odnajdź to,co cię interesuje...Na szczęście po kilku sekundach odnalazłem ową poszukiwaną rzecz...


- A teraz wybacz mi ale muszę iść do pracy,to do wieczora! - pocałowała mnie w policzek - I zrób zakupy! - krzyknęła oddalając się do swojego miejsca pracy a ja uśmiechnąłem się szeroko.To teraz bynajmniej będę miał się w co wpatrywać,kiedy jej nie będzie.Czasami to jednak jestem genialny!

*perspektywa Stephanie*

Właśnie przekraczałam furtkę do basenu kiedy ktoś zaczął wołać moje imię. Pewnie Liam czegoś zapomniał.Odwróciłam się i doznałam szoku! Nie wierzę po prostu...
- Musimy porozmawiać - zaczął,kiedy już dobiegł do mnie...Ma tupet przychodzić po tym wszystkim...
- Nie mamy o czym - odwróciłam się i ruszyłam przed siebie....

_____________________________________________________________

No i jest. Chyba najlepszy,jaki do tej pory napisałam - przynajmniej według mnie.Mam nadzieję,że i wam przypadnie do gustu...

Pisało mi się go przyjemnie,dzięki pewnemu panu :D

Ogólnie jakoś przyjemnie pisało się,pewnie dlatego,że jest dużo Siama.No i piosenka bardzo porusza,co dało mi potężnego kopa do pisania.

Poza tym możecie zadawać pytania dotyczące opowiadania,bohaterów i takie tam.Link macie TUTAJ.Poza tym link jest też po lewej stronie. Pytajcie,nie krępujcie się! :)

CZYTASZ? - KOMENTUJ!

Ehh,powinni ją zamknąć! Jest za ładna!!



4 komentarze:

  1. Genialny ten rozdział!
    "Ej,bo zaraz ci patelnią przywalę jak dalej będziesz takie bzdury mówił!" PATELNIA ^^ haha, kocham ;p
    Biedna Steph, oberwała od Dan i nawet nie wie za co. Ciekawe jak by zareagowała gdyby się dowiedziała jaki był powód ;p
    Fajnie, że znowu są tweety ;)
    A ten pewien pan jest naprawdę wspaniały :) Jak zwykle mnie zaraziłaś :D
    Czekam już na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta blondyna zdecydowanie za ładna.!:D
    Rozdział cudooo.<3
    Głupia Dan.! Jak ona mogła jej przywalić.! Grr
    Nieźle Liam kręci. haha lubię go. <3
    Ciekawe jak później zareaguje Steph na wiadomość, że ktoś się w niej podkochuje ^,^..
    Nie wiem co jeszcze dodać.. aa wiem.! Wiesz, że czekam na następny..? Ja nie to już wiesz.;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już nie mówię, że jak dodajesz jej zdjęcia to czuję się coraz brzydsza.. no ale dobra :P
    Rozdział jest świetny, akcja w kuchni wow, chodź myślałam, że Steph jej odda. :D
    Niech w końcu Liam zdobędzie się na odwagę i powie jej, że ją kocha. <3 Mały spryciula z niego hah.
    Już nie mogę się doczekać następnego.!:D Ciekawe co będzie. *,*

    OdpowiedzUsuń
  4. heheh Liam Liam <3 Rozdział genialny :> Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń