- Liam,to nie tak jak myślisz - zaczęła Nat.Byłem już wkurzony do granic wytrzymałości.Wziąłem ręcznik,który znalazłem pod ręką,rzuciłem w ich stronę i obróciłem się mówiąc:
- Masz 5 minut i ma cię tutaj nie być Nathalie - powiedziałem stanowczym głosem na co Malik przystanął głośnym westchnięciem.Wiedział,że nie ma ze mną żartów.Dziewczyna szybko się uwinęła i już po kilku minutach opuszczała naszą posesję.No to teraz zacznie się...
- I co zadowolony jesteś z siebie? - powiedział wkurzonym głosem Zayn - Nathalie była moim gościem...
- Jak każda inna laska,którą zabierałeś na szybki numerek? Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić twojej metamorfozy... - powiedziałem ironicznie
- A od kiedy to cię interesuje? - zapytał - Nigdy cię to jakoś nie interesowało...a teraz?
- Nathalie to kuzynka Steph i chyba nie chcesz wiedzieć co się stanie jak z nią zerwiesz.A obydwoje wiemy,że do tego dojdzie...
- Nie moja sprawa...Kolejny haczyk na liście - mówił to tak bez emocji,jakby nie miał w sobie żadnych uczuć - Życie jest za krótkie,żeby wiązać się w jakieś gówna...
- Życie jeszcze dużo rzeczy musi cię nauczyć,a teraz masz 10 minut i jedziemy na wywiad! - byłem na niego wściekły! Normalnie zajebałbym go,gdyby nie to,że mamy wywiad... Wychodząc trzasnąłem drzwiami,że o mało co a by się złamały...Serio! Po kilkunastu minutach obecnością zaszczycił nas brunet i udaliśmy się na wywiad...
*perspektywa Stephanie,godzina 11:23*
- Maestro Davidzie (czyt. Dejwidzie) - skierowałam się do kuzyna - co dzisiaj pan dla mnie ugotuje? - po czym parsknęłam śmiechem
- Nie jesteś godna,żeby doznać mojego kulinarnego talentu na talerzu,dlatego będzie spaghetti! - powiedział pewnie jednocześnie dołączając do mnie ze śmianiem się.Ludzie patrzyli na nas jakbyśmy wyszli ze szpitala psychiatrycznego ale nam to nie przeszkadzało.Kolejny powód do śmiania się.
- Dobra,zbierajmy się bo jesteśmy już tu od dwóch godzin a nasz wózek zapełniony jest tylko makaronem i sosem!
- Oui señorita (czyt. Łi seniorita - tak panno) - powiedział z udawanym francuzko-hiszpańskim akcentem
- Boże,dlaczego mnie tak karzesz! - wzniosłam ręce ku górze,żeby wyglądało,że modlę się do Boga.
- Nie narzekaj,zawsze mogłaś trafić na sztywniaka dla którego książka to źródło zabawy,a teraz kto pierwszy na dziale z pieczywem ten nie sprząta po obiedzie! Start! - krzyknął a już po chwili pędziliśmy w stronę pieczywa trącąc przy tym wszystko i wszystkich na napotkanej drodze... - Wygrałem! - powiedział pewnie śmiejąc się...
- Oszukiwałeś - założyłam ręce na piersi i zrobiłam obrażoną minę
- Nie moja wina,że jesteś wolna jak żółw - powiedział dalej śmiejąc się - Oj no już nie fochaj mi tu,chodź bo mój twitter musi trochę dowartościować się - chwycił mnie za rękę,przyciągnął a po chwili mieliśmy gotową fotkę.Kiedy wreszcie doszliśmy do domu,oczywiście mój kochany kuzyn nie mógł czekać i od razu rzucił się,żeby wstawić to zdjęcie... I tak oto po chwili na internecie było można zobaczyć to:
I jak to ja,nie mogłam zostawić tej wiadomości obojętnie! Wzięłam telefon i szybkim ruchem wstawiłam swój dopisek:
Nie spodziewałam się takiego odezwu...Ale ten tweet spowodował u mnie niekontrolowany napad śmiechu!:
Nasze konta miały taki natłok interakcji,że aż szok! Ludzie pytali się nas czy jesteśmy razem lub pisali,że do siebie pasujemy co my komentowaliśmy głośnym wybuchem śmiechu,w końcu nie codziennie do kogoś pisze Louis Tomlinson!Fin sprostował plotki,mimo,że był dzięki nim ubaw po pachy...
Po chwili zabraliśmy się za przygotowywanie obiadu,jednak jak to z nami nie mogło się odbyć bez wygłupów i robienia zdjęć..W końcu to jego pasja i naprawdę dobrze się w niej sprawdzał!
- Chyba będę musiała zacząć ci płacić za fotografowanie mnie - powiedziałam patrząc się jak to on się podnieca efektem swojej pracy
- Możesz zacząć od teraz - uśmiechnął się ukazując swoje ząbki
- Chyba śnisz - pokazałam mu język
- Foch! - powiedział robiąc obrażoną minę.Parsknęłam śmiechem i podeszłam do niego mówiąc mu na ucho
- Nie potrafisz się na mnie gniewać - Miałam rację.My nie potrafiliśmy być na siebie źli.Kłócić może i tak ale zazwyczaj kończyło się to na wspólnym oglądaniu filmów i komentowaniu...Po skończeniu przygotowywania posiłku zaczęłam sprzątać i poszliśmy się przygotowywać na imprezę,jednak nie było mi to dane.Ktoś bardzo pilnie chciał ze mną porozmawiać...Patrzę w telefon "Nat" no cóż,odbieram:
-Steph,boże jak dobrze,że to ty! - powiedziała zapłakanym głosem.Już teraz wiedziałam,że coś złego się stało...
___________________________________________________________________
Rozdział jest taki bo jest.Nic ciekawego się w nim nie dzieje :D Ogólnie święta się skończyły a szkoda :(
CZYTASZ? - KOMENTUJ!
Liaś *.* Jak był młodszy był tak samo słodki *.*
Weż już nie marudź rozdział jest super! Kocham Fin'a <3 Haha musiałam to napisać, bo był w tym rozdziale ;p Mam nadzieję, że będzie pojawiać się jak najczęściej, bo dzięki niemu śmieję się jak głupia ;D
OdpowiedzUsuńA ten tweet od Louis'a <3 W ogóle lubie te tweety bo są fajnym urozmaiceniem.
Już czekam na kolejny, więc pisz! ;*
Też chcę takiego kuzyna ! Fin jest zajebistyy !
OdpowiedzUsuńTak jak koleżanka powyżej popieram że tweety są mega !
Jak mogłaś zakończyć rozdział w ten sposób ?
To przez to wydarzenie Steph wróci do UK ? :c
Pozdrawiam i do następnego ♥
nie to jeszcze nie jest powód,dla którego wróci ale to chyba lepiej bo Fin będzie dłużej :p
Usuńja chce natychmiast nastepny rozdział!! zaciekawiłas mnie!! =))))
OdpowiedzUsuńCzemu zrobiłaś z Zayna takiegoo o... ;< Nie lubię go przez ciebie.!! - żart ;P No i te tweete są genialne.!:D No i szkoda że Fin jest jej kuzynem bo byliby świetną para.!:D I ps. Ona jest śliczna. <3
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie koniec pokazu możliwości przez Zayna :p Ale nie martw się,później się zmieni :))
UsuńWszystko co chciałam napisać zostało napisane ;/ Dodam tylko tyle, super rozdział i uwielbiam tą 2 debili normalnie( Step i Fin). No i Nat.. szkoda mi jej .!! Czemu jej to zrobiłaś.?! A do tego z Zayna takiego frajera.. No i czekam na następny.! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam i czekam na następny :) Nadal nie ogarniam jak robisz te twitty :) Są genialne . Opowiadanie genialnee!
OdpowiedzUsuńkilka edycji i są ;)
Usuń