niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 1 cz. I.

* następnego dnia *

Po nieprzespanej nocy wstałam i zobaczyłam na zegarek
- 8:30!? - zdziwiłam się bo zazwyczaj o tej godzinie nikt nie mógł mnie z łóżka wyciągnąć a co dopiero wstać z własnej,nieprzymuszonej woli.Zebrałam czyste ciuchy na przebranie i poszłam do łazienki.Po orzeźwiającej kąpieli zeszłam na dół przygotować śniadanie dla siebie i wujka,jednak przerwał mi te plany SMS.Był on od Niall'a :

"Wieczorem wracam do Londynu,może spędzimy razem popołudnie? N. xx. "

Szczerze mówiąc,potrzebowałam jego towarzystwa więc zgodziłam się.Po odpisaniu na SMS'a kontynuowałam przerwaną mi czynność i po 10 minutach śniadanie było gotowe. Postanowiłam przygotować naleśniki.A co mi tam najwyżej zabiję ludzi swoją nieudolnością w kuchni. Spojrzałam na zegarek. 9:30. Mam jeszcze sporo czasu na przygotowanie się do spotkania,gdyż dopiero na 11 byłam umówiona z Niall'em. Poszłam do pokoju i zajrzałam do szafy. Postanowiłam założyć to i poszłam do łazienki nałożyć delikatny makijaż. Nie jestem zwolenniczką nakładania na siebie tony tapety bo ja mam się podobać sobie a nie komuś.Jak mawiała moja mama:"Nie zmieniaj się dla kogoś.Niech on zmienia się dla ciebie". Po przygotowaniach miałam jeszcze 15 minut więc postanowiłam zostawić kartkę wujkowi.

Wyszłam na spacer z Niall'em. Śniadanie masz zrobione w kuchni.Nie czekaj na mnie z obiadem.
Stef .

Wyszłam przed dom,żeby poczekać na blondyna. Długo nie kazał na siebie czekać bo już po 5 minutach wysiadał z taksówki i zmierzał w moją stronę.
- Stefcia! Jak się masz!? - zapytał biegnąc w moją stronę i przywitał się ze mną całusem w policzek.
- Hej - na tyle zdałam się.
- Jak się trzymasz? - zapytał - Widzę,że już jest lepiej bo przynajmniej nie płaczesz - uśmiechnął się
- Mogło być lepiej - powiedziałam smutna. Widząc to jego uśmiech szybko zniknął z twarzy tak samo jak zagościł.
-Coś się stało? Steph, wiesz dobrze że jak masz jakiś problem to możesz mi śmiało o nim powiedzieć.Możesz zawsze na mnie liczyć o każdej porze,czy to dzień czy noc - uśmiechnął się i przytulił mnie mocno do siebie. - poczułam się o wiele lepiej.Mam wspaniałego przyjaciela,mogę zawsze na nim polegać.
-To jak powiesz mi co cię gryzie? - widać było,że chce mi pomóc,tylko że w mojej sytuacji nie było wyjścia.
-Noo..boo.. - nie wiedziałam jak to powiedzieć. Nie lubię opowiadać o swoich problemach innym ale wiedziałam,że Niall pomoże mi jakoś w tej sytuacji. - No bo będę musiała sprzedać dom po babci - pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku. - Nie chcę rozstawać się z domem! Przeżyłam w nim wspaniałe chwile swojego dzieciństwa. To tak jakby wymazać kilka lat z moich wspomnień - kolejne łzy zaczęły spływać po moich policzkach...Co ja mówię! Po prostu rozbeczałam się jak małe dziecko.
-Nie płacz,wszystko się jakoś ułoży - chyba nie myślał,że jeszcze wierzę w te "puste" słowa.
-Nic się nie ułoży Niall! Przecież ja nawet nie mam za co utrzymać tego domu a ojciec jak zwykle będzie miał mnie w dupie! - wykrzyczałam wszystko co mnie gryzło.Zrobiło mi się lżej na sercu a łzy dalej ciekły ze mnie strumieniami.
-Czasem trzeba w życiu coś zakończyć,żeby móc zacząć od nowa - Powiedział po czym przytulił mnie. Miał racje. Przecież zostając w domu będę ciągle myślała o mamie. Musiałam się go pozbyć.Tkwiliśmy tak dobre kilka minut a ja mogłabym nie przestawać. Dzięki Niall'owi czułam się doceniona.Był jedną z niewielu osób gdzie interesowało go moje zdanie i co robię. Nie był jak te bezmózgie tapieciary,gdzie każda martwiła się tylko o swój podkład.Dobra koniec tego! Muszę wziąć się za siebie!.
- To gdzie idziemy? - uśmiechnęłam się ścierając łzy.
- No nie wiem. Nie znam Polski tak dobrze jak ty - powiedział do mnie na co ja się zaśmiałam.
- A na co masz ochotę Blondynku?
- Dobrze wiesz ! - domyślałam się na co ma ochotę ale lubię się czasem z nim podrażnić.
- Big rollo ! - krzyknęliśmy obydwoje jednocześnie po czym wybuchnęliśmy śmiechem. Potrzebowałam tego. Dzięki niemu mogłam zapomnieć o tym co mnie dręczy i wyluzować się.
- To za mną ! - powiedziałam po czym ruszyliśmy po nasze rollo'sy.

* kilka minut później *

Szliśmy po nasze zachcianki. Niall ciągle opowiadał mi śmieszne historyjki z tras. Byłam mu wdzięczna za to,że po prostu jest. Kochałam go jak starszego brata.
- Wreszcie doszliśmy - powiedziałam do niego uśmiechając się szczerze. Jednak Niall'owi nie spieszyło się do środka. Po jego minie mogłam wyczuć,że coś kombinuje. - Coś się stało? - zapytałam go.
- Wybacz,że dopiero teraz cię informuję ale ktoś do nas dołączy
- Że co? - pomyślałam sobie. Kto mógłby do nas dołączyć? Co on znowu wykombinował?!
- O popatrz właśnie idzie! - skierowałam się w stronę, w którą pokazywał blondyn i zobaczyłam....

____________________________________________

Koniec części 1... w głowie wyglądało to o wiele łatwiej do napisania :p. Jak myślicie kogo zobaczy Steph? 
Część druga prawdopodobnie pojawi się jutro :p

Jeżeli natomiast chcecie być informowani o kolejnych częściach pisać do mnie na tt @alisa1048 lub zostawiajcie swoje tt w komentarzach. Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia lub pomysły piszcie.Wszystkie rozważę i obiecuję poprawę.

Przypominam,że to moje pierwsze opowiadanie i proszę o wyrozumiałość!.

3 komentarze:

  1. Nie wiem o co tyle krzyku , jest dobrze.!! W końcu uwierz w siebie .;** . Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.! I ma pojawić się szybko.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli dobrze pójdzie mi z czasem to postaram się dzisiaj dobazgrać :p Ale niczego nie obiecuję. Jeżeli dziś się nie pojawi to jutro na 100%

      xx.

      Usuń
  2. Rozdział genialny . Jestem ciekawa kogo zobaczyła Steph : >
    Czekam na kolejną część ! :)

    OdpowiedzUsuń