czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 8

"Muszę wyjechać,ułożyć sobie wszystko.Moja głowa nie potrafi myśleć racjonalnie i nie mogę sobie poradzić z problemem.Nie wiem kiedy wrócę,lecz obiecuję,że to uczynię.Pamiętajcie,że was kocham."

*perspektywa Liama*

Kiedy Lou skończył czytać tego SMSa czułem pustkę.Nie byłem w stanie opisać swojego uczucia do tej blondynki.Coś mnie do niej przyciągało...Czyżbym mógł się w niej zakochać? Prawdą jest,że mój związek z Dan już od dawna wisi na włosku.Może teraz jest czas,żeby to zakończyć?Los chyba dał mi wyraźny sygnał...

*perspektywa Stephanie*

Jeszcze tylko kosmetyki i gotowe.Spakowana.Muszę odpocząć od tych problemów.Zdecydowanie za dużo ich skumulowało się i nie dam rady sama.Biorę jeszcze wszystkie dokumenty i gotowe.Wychodzę przed dom,gdzie czeka na mnie taksówka wcześniej zamówiona,która ma za zadanie dowieść mnie na lotnisko.Pakuję walizkę do bagażnika i wsiadam na fotel pasażera. Teraz czas zapomnieć o problemach i cieszyć się życiem... 30 minut poźniej dojechałam na lotnisko i po sprawnie przebiegającej odprawie ruszyłam w kierunku samolotu. Po chwili wznieśliśmy się w górę i mogłam pożegnać miejsce,które kojarzyło mi się tylko z problemem.Nierozwiązanym problemem...

*dwie godziny później,Stephanie w Irlandii*

-Hej Fintan! - powiedziałam witając mojego kuzyna - Ale z ciebie ciacho! Mmmm - uśmiechnęłam się
-Siemasz młoda! - powiedział obejmując mnie - a teraz uśmiech! Muszę uwiecznić to,że taki fejm jak ty przyleciał tutaj do mnie - powiedział  wyciągając lustrzankę - no już uśmiech! - powiedział po czym ustawił mnie przy ścianie budynku lotniska
- Weź nie przesadzaj... nie jestem żadnym fejmem! - powiedziałam oburzona!
- No tak,przecież to ja mam dziesiątki tysięcy followersów na twitterze - powiedział rozbawiony
- Teraz to powinnam się fochnąć! - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej - ale nie zrobię tego,bo nie mam gdzie się zatrzymać - wytknęłam mu język - Rób już to zdjęcie - powiedziałam zniecierpliwiona
- No już nerwusie,gotowe - powiedział po czym ruszył w kierunku domu - Chodź bo taka sensacja nie może czekać! - ponaglał mnie
- Boże,z kim ja żyje - skierowałam ręce ku górze - Czy tobie się przypadkiem nie przewróciło w główce? Masz 20 lat a zachowujesz się jak....
- 5 latek nie znający świata? - dokończył za mnie - Już kilka razy to słyszałem - uśmiechnął się promiennie.
- Jeju,Fin nie chciałam cię obrazić,ja... 
- Nie tłumacz się,dla mnie to komplement,Lubię jak ludzie odmładzają mnie a szczególnie płeć piękna - poruszył brwiami
- Nie zapędzaj się chłopczyku,jesteśmy kuzynostwem - odrzekłam wytykając język
- Oj tam,nikt nie musi wiedzieć - wybuchnęliśmy śmiechem.Reszta drogi minęła dość szybko.Nim się obejrzałam znaleźliśmy się pod domem Fina.Nie powiem zrobił na mnie wrażenie:


-Strasznie duży ten dom,mieszkasz tutaj z kimś? 
-Z moją dziewczyną i córeczką - odrzekł spokojnym tonem
-Córeczką? - zapytałam zdziwiona - Nie chwaliłeś się,że masz dziecko - powiedziałam oburzona - Jak ma na imię? - jak zwykle ciekawska ja musi wszystko wiedzieć
-Amy,ma roczek i jest taaakaa słodka - na samo wymienienie jej imienia uśmiechnął się. Widać,że jest kochającym ojcem. - Ale teraz ich nie ma w domu. Wyjechała z małą do rodziny i wróci dopiero za kilka tygodni - powiedział smutny
- No to będziemy mogli poimprezować jak za dawnych czasów - krzyknęłam gdy ten otworzył dom. Zilustrowałam wszystkie pomieszczenia.Wyglądały bardzo przytulnie,następnie pokazał mi moją tymczasową sypialnię.
- Oto twój azyl. Czuj się jak u siebie! Ja idę pochwalić się niuansem ze światem! - krzyknął a ja wywróciłam oczami.Kocham go za to,że jest takim optymistą. Niczego nie bierze na poważnie i zawsze potrafił pomóc.A co zresztą teraz robił? Pomagał mi...Bo przecież ja sama sobie nie potrafię pomóc,nigdy... - Gotowe fejmie -  powiedział wchodząc do pokoju i jednocześnie przerywając moje rozmyślanie.
- Przestań tak do mnie mówić - wywróciłam oczami jednocześnie śmiejąc się.Wzięłam laptopa i zalogowałam się na tt. To co zobaczyłam wprawiło mnie w śmiech. Jak ja kocham tego wariata!

zdj. zrobione przez Fin'a.

- No to teraz będziesz miał kisiel w majtkach,bo fejm dał ci RT - wytknęłam do niego język

*perspektywa Liama,Londyn*

-Liam idziesz z nami do kina? - spytał się Lou
-Dzisiaj sobie odpuszczę - powiedziałem smutnym głosem
-Li wszystko w porządku? 
-Tak - powiedziałem od niechcenia
-Nie brzmisz przekonująco...Przecież wiesz,że mi możesz wszystko powiedzieć - objął mnie ramieniem - Więc co cię trapi?
- Lou,czy to możliwe,żebym mógł się zakochać w kimś,kogo widziałem dwa razy na oczy?
- Miłość nie wybiera,ale przecież ty masz Danielle? - zapytał dość zaskoczony moim pytaniem.No tak,przecież z Dan byłem już dwa lata,każdy uważał nasz związek za na prawdę silny,lecz oni nie wiedzieli co się działo w nim.
- Nie sądzę,żeby nasz związek mógł długo przetrwać. Danielle się zmieniła,stała się zaborcza w stosunku do mnie.Ja się męczę w tym związku Louis! - powiedziałem a oczy momentalnie mi się zaszkliły - Tak będzie lepiej... "lepiej dla mnie" - dopowiedziałem sobie w myślach.
- Zrobisz jak uważasz,pamiętaj że chłopacy zawsze będą cię wspierać.Mam nadzieję,że ułożysz sobie życie i  będziesz szczęśliwy w końcu! - podkreślił ostatnie słowo.
- Też mam taką nadzieję a teraz wybacz ale pójdę się położyć bo jestem zmęczony. - powiedziałem ziewając.Nie byłem zmęczony,ale chciałem pobyć sam,przemyśleć kilka spraw
-Jasne,jak coś to dzwoń! - powiedział po czym zniknął za drzwiami...Wyjąłem telefon i wszedłem na twittera. Ujrzałem tam to:

Mimowolnie uśmiechnąłem się na to zdjęcie.Tak bardzo chciałbym,żeby tutaj teraz była.Żebym mógł z nią porozmawiać,pośmiać się,zobaczyć ten jej zaraźliwy uśmiech.Stęskniłem się mimo iż od naszego ostatniego spotkania minęły dwa dni to ja tak bardzo tęskniłem...

Wyłączyłem przeglądarkę i położyłem się na łóżku.Samotna łza spłynęła po moim policzku...z bezradności,z tęsknoty...Po chwili zadzwonił mój telefon,Spojrzałem na wyświetlacz "Dani".Wytarłem pojedynczą łzę i niepewnie odebrałem telefon
- Halo...?
-Liam! Jak mogłeś...!

______________________________________________________________________________
Kolejny rozdział! Tym razem zaczerpnęłam pomocy od mojej kuzynki,która napisała perspektywę Liama bo ja nie wiedziałam jak ubrać ją w słowa. Mam nadzieję,że się spodoba :)

CZYTASZ? - KOMENTUJ!

Lanielle <3 Kocham <3








8 komentarzy:

  1. ejj no znowu się wczytałam i bam koniec.! grrr.. Genialne Genialne Genialne..! <3 I mieć takie kuzynka z zachowania to aż pozazdrościć. :D No i czekam na następny.! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem sprawy z Dann prziecież Li i Stephh nic ze sobą : O Ciekawie się porobiło. Mnie tylko nurtuje jedno. Mullingar - czyżbyś miała ochotę wplątać w to blondaska ? <3
    Świetnie się czyta a tweety pomysłowe xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do Dan to "Danielle się zmieniła,stała się zaborcza w stosunku do mnie" tutaj mamy odpowiedź :)

      Usuń
  3. o biedny Liam. Aż mi sie płakać chciało...
    Rozdział jest cudowny, naprawdę fajnie się rozkręca ;)
    A to imię jest genialne! Kocham, kocham <3 Chyba to bedzie teraz moje ulubione imię ;p
    Już nie mogę się doczekac następnego. Naprawdę tak się wciągnełam, że jak sie skończyło to się strasznie rozczarowałam, bo chcę więcej! :)
    Pisz, pisz kochanie i o czywiście zdrowiej (chociaż może niekoniecznie, bo jak nie będziesz chodzić do pracy to może bedziesz miała więcej czasu żeby pisać ;p ) ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. moje uzależnienie od tej historii zwiększa się z każdym następnym rozdziałem ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow rozkręca się.! No i szkoda mi Liama... Niech ona już wraca.xD A kuzyn to normalnie pozazdrościć świr normalnie, ale uwielbiam go.! <3 I przerwać w takim momencie grrr.!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne! Czekam z niecierpliwością na kolejny *v* Kocham to opowiadanie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. smutne, ale świetne!!
    kiedy nowy rozdział? czekam!!!!

    OdpowiedzUsuń