niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 5 cz. I.

Wsiadam do mojego nowego autka i nie mogę się nacieszyć. Robię sobie samojebkę i wrzucam na twitter'a, a co mi tam.Skoro inni mogą zamieszczać wpisy typu "idę do ubikacji" to ja się pochwalę moją bryką:


Przeglądam najnowsze tweety znajomych,odpowiadam innym na pytania,dopóki nie zadzwonił mój telefon.Wyjęłam go z kieszeni i sprawdzam kto dzwoni "Kevin".Naciskam zieloną słuchawkę:
- Hej wujku! - powiedziałam radosnym głosem.
- Witaj młoda i jak,podoba się dom? - Głupie pytanie. Przecież ten dom spodobałby się każdemu.
- Jest przepiękny,dziękuję. I za samochód również - uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Nie ma za co Stephanie,dla ciebie wszystko! A tak poza tym skoro jesteś niedaleko może wpadniesz do mnie? Spotkasz się z Nathalie,na pewno się ucieszy. - Nathalie.Na samo wspomnienie jej imienia kąciki ust powędrowały do góry. Zawsze co wakacje przyjeżdżałam z mamą do wujka,chociażby na tydzień i codziennie razem z Nat spędzałyśmy wolny czas.Rozumiemy się ze sobą jak siostry.
- Oczywiście,będę niedługo u was
- To czekamy na ciebie.Do zobaczenia
- Pa! - odpowiedziałam po czym się rozłączyłam. Wysiadłam z samochodu i udałam się do przedpokoju,gdzie zostawiłam walizkę. Zaniosłam ją do swojego pokoju i wyjęłam ciuchy na dziś. Pogoda była w miarę dobra,tzn. nie zapowiadało się na deszcz i świeciło słońce więc postanowiłam założyć to (bez kapelusza). Udałam się do łazienki i zrobiłam delikatny makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Wzięłam kluczyki od auta i ruszyłam w moją pierwszą podróż samochodem. Moim samochodem! Jak to pięknie brzmi. Kiedyś nawet nie było mnie stać na zwykłego Fiata Cinquecento a teraz? Jeżdzę Audi A4! I to nie jest sen. Obawiam się tylko,czy dotrę do celu,przecież ja nie znam w ogóle Londynu. Wiem! Przecież w telefonie mam coś takiego jak GPS! Wstukam miejsce i trafię na 100%. Wsiadłam do auta,włożyłam kluczyki do stacyjki,puściłam ręczny ustawiam bieg i ruszam! Mam nadzieję,że nie spowoduję żadnego wypadku,nie chciałabym tak szybko zakończyć mojego "nowego" życia.

*godzinę później*

- Steph! - powiedziała Nat biegnąc w moim kierunku. Nie zostałam jej dłużna i już po chwili tkwiłyśmy w przyjacielskim,lub jak kto woli siostrzanym uścisku. - Tak bardzo się stęskniłam za tobą,wiesz? - zapytała a raczej stwierdziła.
- Ja za tobą bardziej! 
- Mam ci tyle rzeczy do opowiedzenia! - powiedziała ciągnąc mnie wręcz siłą do środka.
- Poczekaj! Przywitam się tylko z Kevin'em i jestem cała do twojej dyspozycji - oznajmiłam jej i poszłam przywitać się z wujkiem.Pogadałam z nim chwilkę jednak ktoś nam musiał przerwać.
- Miałaś się tylko przywitać! - poganiała mnie Nathalie.
- No już idę! - odpowiedziałam jej przewracając oczami - Później dokończymy rozmowę - powiedziałam,po czym udałam się za dziewczyną do jej pokoju. Nic się nie zmienił. Tak samo wygląda jak rok temu. - No to opowiadaj! - ponagliłam ją.
- No więc - zaczęła - poznałam fajnego chłopaka! - zapiszczała a ja razem z nią.
- Opowiedz no coś o nim!
- Tak więc ma na imię Zayn i ma 20 lat. Jest miły,szarmancki i ma niesamowite poczucie humoru! - widać było że moja kuzyneczka się zakochała. Co prawda Nathalie nie była wcale taka brzydka,ale zawsze trafiała na frajerów,którzy chcieli ją tylko wykorzystać. Może wreszcie się jej poszczęści w życiu! - ... Pójdziesz ze mną? - głos przyjaciółki wyrwał mnie z toku rozmyślań
- Co?
- Słuchasz mnie? Pytam się czy pójdziesz ze mną na spotkanie z Zayn'em...
- Jasne,od czego ma się siostrę - przytuliłam ją - a masz jakieś jego zdjęcie? - zapytałam odsuwając się od niej
- Właściwie to nie - odrzekła. 
- Czy ty siebie słyszysz? Przecież ty nawet nie wiesz jak on wygląda.. To może być złodziej,gwałciciel lub co gorsza morderca! - krzyczałam na nią. Dobrze,że mi chociaż powiedziała zanim się z nim spotkała bo to mogło się źle dla niej skończyć...znowu... Już nie pierwszy raz muszę ją uświadamiać,że robi źle. Czasami myślę,czy jej dewiza nie brzmi: "Najpierw robię,potem myślę"...
- Nie przesadzaj Steph! On powiedział,że chce zachować tajemniczość a ja wiem,że mogę mu zaufać!
- Nie pójdę z tobą na to spotkanie! Chcę jeszcze pożyć! - odpowiedziałam wściekła. Z nią czasem gorzej niż z kilkuletnim dzieckiem....
- Oj no proszę! Zrób to dla mnie... - zrobiła te oczy a'la kot ze Shrek'a. Dlaczego ta mina zawsze na mnie tak działa! Wrrr....Nie nawidzę siebie za to. Pewnie popełnię największy błąd w życiu ale co mi tam!
- Dobra! Pójdę tam ale tylko dlatego,że boję się o ciebie!
- Dzięki dzięki dzięki!!!! - powiedziała tuląc mnie.
- Ej bo mnie udusisz! - zaśmiałyśmy się obie. Porozmawiałyśmy ze sobą jeszcze na różne tematy i poszłyśmy na obiad. Po obiedzie postanowiłam skorzystać z okazji,że jestem w Londynie i zrobić małe zakupy.Wsiadłam do samochodu,przekręciłam kluczyk w stacyjce i ruszyłam. Następny przystanek - Brent Cross Shopping City.

*30 minut później*

Właśnie kierowałam się do wejścia największego,gdy minęła mi głowa...Justyny!
- Justyna! - zawołałam w jej kierunku,ta gdy tylko odwróciła się od razu zaczęła biec w moim kierunku i po chwili złączyłyśmy się w przyjacielskim uścisku. - jaka miła niespodzianka - rzekłam.
- Tak,przyszliśmy tutaj z Niall'em bo on "zgłodniał" mimo iż 10 minut temu zjadł prawie całą pizze - przewróciła oczami - a co ty tutaj robisz?
- A muszę kupić kilka rzeczy do domu,może przejdziesz się ze mną?
- Jasne,tylko zawołam tego głodomora - odpowiedziała i ruszyła po blondynka. Po chwili w trójkę wchodziliśmy do centrum. Chodziliśmy od sklepu do sklepu kupując co tylko popadnie.Ale tak to jest jak ma się przed sobą taki wybór. Pieniądze same chcą się wydawać a ty nie możesz im tego odmówić...Po skończonych zakupach poszliśmy do Starbucks'a i zamówiliśmy po kawie.
- Musisz koniecznie nas odwiedzić! - powiedział Horan na co Justyna mu przytaknęła. - chłopcy bardzo chętnie chcą cię poznać! - uśmiechnęłam się do nich. Szczerze to nie bałam się tego spotkania.W końcu jak blondynek ich opisywał są bardzo mili i przekomiczni więc chyba mnie polubią...A co jeśli nie? Stop! Odgoń te złe myśli...
- Ja też bardzo chętnie ich poznam.
- To zmówimy się jeszcze a teraz wybacz ale śpieszy nam się na próbę, pa - powiedział całując mnie w policzek i wyszedł.Justyna zrobiła to samo i poszła mu towarzyszyć. Ja również postanowiłam wrócić,przecież nie będę sama siedziała jak jakaś sierotka w knajpce. Wsiadłam do samochodu kładąc zakupy na tylne siedzenie i ruszyłam do domu.

*40 minut później*

Tym razem droga minęła mi szybciej bo nie było już takiego korku.Weszłam do pokoju i pierwsze co to postanowiłam się przebrać w dres. Zmyłam makijaż i poszłam coś zjeść. Następnie postanowiłam zawitać do świata internetowego... Niestety...Jak już raz wejdziesz to nie wyjdziesz z twitter'a... To uzależnia. Postanowiłam podziękować przyjaciołom za dobrze spędzony czas:

Posiedziałam jeszcze trochę,odpisywałam innym,dopóki nie rozległ się dźwięk otrzymanego SMS'a. Patrzę na wyświetlacz : "Lou":

Hej,nie wiem jak to powiedzieć,więc powiem wprost,otóż....

__________________________________________________________

No i mamy pierwszą część Rozdziału 5. To jest najdłuższa jaką nabazgrałam dotychczas :p

Mam pytanie. Czy tweety Steph po angielsku nie będą dla was problemem? Bo jeżeli tak to mogę pisać po polsku :))

Wyrażajcie opinie i inne tam.

CZYTASZ? - KOMENTUJ! 

Miłej lektury! x

6 komentarzy:

  1. No i się rozkręca. Coś czuje ze będzie wesoło jak oni pójdą na spotkanie z Zaynem.No i jak zwykle ciekawi mnie co Louis napisał.. :D Czekam na kolejny.xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje że dodałaś dłuższy niż zwykle (lepiej się czyta). Co do tweetów to obojętne mi to, ni są jakoś zbytnio rozbudowane i są pisane łatwym do przetłumaczenia językiem.
    Hahaha, chciałabym zobaczyć miny jak się wszyscy spotkaja, a szczególnie Nat jak dowie się z kim romansuje ^^
    Hmm .. nurtuje mnie też co napisał Lou w tym sms'ie.
    Więc mam nadzieję że dodasz niegługo kontynuację tej, jakże zacnej, historii :P
    Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę sie juz doczekać kolejnego rozdziału, bo chcę wiedzieć co napisał Lou ;p
    co do tweetów to mi zupełnie nie przeszkadza, że sa po angielsku :)
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział bedzie jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuuuu, ale jestem ciekawa co napisał Lou. Czekam na kolejne : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Również dłuższe rozdziały są lepsze,więcej się dzieje.;) Przez ciebie będę ciągle myśleć co napisał Louis.! Mam nadzieję że szybko dodasz rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z tobą oszaleje !!! Dlaczego kończysz w takim momencie ?
    NIuniek

    OdpowiedzUsuń